czwartek, 2 kwietnia 2015

1

Cześć :) Nie wiem, dlaczego akurat trafiłeś/aś na tą stronę, ale skoro już tu jesteś, to zapraszam Cię do przeczytania pierwszego wpisu i pozostawienia opinii. 

Zachowanie ludzi można podzielić na kilka typów. Są ludzie wręcz idealni. Ale są też tacy, którzy potrafią wyprowadzić nas z równowagi na każdym kroku i chyba nawet o tym nie wiedzą.

1) Kłamstwo.
Definicja: świadome działanie, którym ktoś próbuje zamaskować swoje niepowodzenia, psujące mu reputacje. Ale uświadom sobie, że to może popsuć reputacje innych. Nie czuj się za każdym razem jak księżniczka / książę, myśląc że jesteś idealny i powinieneś mieć wszystko jak najlepsze. Trochę empatii by się przydało. Bardzo to denerwuje jak ktoś żeruje na czyimś nieszczęściu, a sam nie umie przyznać się do błędu i kłamie ci prosto w oczy. Przy okazji myśli, że tego nie da się zauważyć, bo przecież jest mistrzem kłamstwa, potrafi wszystko. I tu się myli.

2) Załamał mi się świat i wszyscy muszą o tym wiedzieć.
Każdy ma problemy - wiadomo. Normalne jest również, jak porozmawiasz o tym z przyjaciółką, dobrym znajomym, rodziną. Ale błagam, nie pisz tego milion razy na fejsie. To nie jest pamiętnik. Jeśli chcesz zwrócić na siebie uwagę to zapisz się na wolontariat, pomóż innym, urządź w szkole jakąś dobroczynną akcję. Wtedy będziesz w centrum uwagi, a przy okazji zrobisz dobry uczynek. A takie pisanie na portalach społecznościowych nic ci nie da. No może to, że wyśmieje cie połowa ludzi. Chyba nikt nie chce w czasie gdy się relaksuje czytać o tym, co ci leży na sercu, kiedy spotykając się na mieście mówicie sobie tylko: cześć. Żeby nie było niezgodności, nie mam tutaj na myśli cytatów itp. Bo zdarzają się w życiu sytuacje, po których ujawnieniu dasz komuś nadzieję na to, że sobie poradzi. Ale raczej nie jest to złamane serce na facebook'u.

3) Niewiedza.
Ohh w niektórych sprawach jest okropna. Najgorsze są sytuacje, gdy niewiedza przemieni się w plotkę. Załóżmy, że coś się wydarzyło, a ty jak zwykle nie jesteś wtajemniczony. Próbujesz się czegoś dowiedzieć, ale okazuje się, że nikt nic nie wie. Zaczynasz się tym interesować i składasz parę faktów. Tak, to jest to! Rozwiązałeś zagadkę, a właściwie tak ci się tylko wydaje. Inne ciekawskie osoby też chcą znać 'twoją prawdę', a ty czujesz się jak Sherlock. Po jakimś czasie informacje docierają do osoby wokół której cała sprawa się toczy i oprócz swojego problemu ma jeszcze ciebie na głowie. No może następnym razem weźmiesz się za pisanie książki, bo takiej wyobraźni to tylko pogratulować. Ale, jak się mówi: znasz moje imię, a nie moją historię.

4) Obojętność.
Na krzywdę, na biedę, na uczucia innych, nie ważne. Ważne, że w ogóle istnieje takie coś jak obojętność. Przechodzisz obojętnie obok zziębniętej pani, która siedzi już od kilku godzin na ławce w parku. Nikt nie każe ci jej zabierać do domu, wystarczy, że zapytasz co się stało. Zawsze nas uczą, że jest to najważniejsze. Podejście do osoby poszkodowanej i sprawdzenie jej stanu zdrowia. Jak najbardziej masz pamiętać o swoim bezpieczeństwie. Jasne, możesz przejść jak gdyby nigdy nic, ale koniec końców cała sytuacja zwróci się do ciebie za nieudzielenie pomocy, a przypominam, że jest to twoim obowiązkiem.
W okresie świątecznym każdy chciałby obdarować kogoś prezentem. A niestety, zdarzają się rodziny, w których rodziców nie stać na podarunek dla swoich dzieci. Niektórzy mają na tyle odwagi, by zwrócić się o pomoc. Nie potrafię zrozumieć, gdy ktoś ma wystarczająco materialnych rzeczy dla siebie i nie podzieli się z potrzebującym...
Wyrzucanie zwierząt to szczyty. Jak decydujesz się na czworonożnego przyjaciela to potem nie zostawiaj go obojętnie, bo on liczy na twoją pomoc.

5) Fałszywość.
Z tym spotykamy się chyba na co dzień. Ludzie wykorzystujący twoje szczęście i wolny czas. Sami nic nie zrobią, ale oczywiście liczą na ciebie! Bo jesteś taaaki super. Za plecami obgadują cię ile się da, a na mieście udają, że cię nie znają. Pomóż w tym, pomóż w tamtym, a ty zgadzasz się na to wszystko, bo jeszcze gorzej było by odpowiedzieć nie. Wtedy by się zaczęło. Oczywiście z najlepszej osoby na świecie, stałbyś się tą najgorszą. Powtarzając całą sytuację notorycznie coraz łatwiej jest im wymyślać nowe zachcianki, a tobie gorzej jest odmawiać. Niestety.

Myślę, że każdy spotkał się chociaż z jednym takim przypadkiem, no, albo z innym - jest ich mnóstwo. Każdego denerwuje coś innego i jak to się mówi: nic nie zrobisz.
Jak się wytłumaczą? Sytuacja życiowa? Problemy? A inni nie mają problemów, gdy zostaną przez nich wyśmiani ze względów religijnych, osobistych, muzycznych... ?

2 komentarze: